poniedziałek, 21 września 2015

#DonttellHim dzień 4.


Czego już teraz nauczyłam się z tej akcji? Piszę ku pamięci dla siebie i dla Was, gdyby ktoś chciał kiedyś zorganizować coś podobnego :)

Po pierwsze: TRZEBA KUPIĆ ZAPAS KAWY, bo czasem w nocy chce się spać i wtedy kawa stawia na nogi. A pierwsze dwa dni to praca dzień i noc, żeby akcja nabrała rozpędu i zaczęła być choć trochę popularna.

Po drugie: PRZYJACIELE I ZNAJOMI TO SKARBY! Widzę po statystykach i nazwiskach, że moi i Michała przyjaciele zapraszają swoich przyjaciół, a oni swoich, a tamci jeszcze swoich i tak to się jakoś pięknie rozprzestrzenia. Część z Was trafiła oczywiście z innych źródeł, chętnie dowiedziałabym się z jakich :)

Po trzecie: NIE MA AKCJI, SĄ LUDZIE. Bez Was nic by nie było! Nie byłoby ani większej ilości osób zebranych wokół #DontTellHim, ani złotówki na koncie, ani dobrej energii wokół tego wszystkiego. A im więcej jest Was, tym więcej jest wszystkiego.

Po czwarte: SŁOWA MAJĄ MOC. Nic tak nie dodaje mi skrzydeł, jak Wasze wiadomości i komentarze! Dzięki Wam unoszę się nad ziemią i tryskam energią! To Wy jesteście główną siłą napędową #DontTellHim

Po piąte: PROŚCIE, A BĘDZIE WAM DANE. Trzeba zapomnieć o byciu nieśmiałym, wstydzeniu się i wszelkich oporach przed kontaktem ze "znanymi" ludźmi. Przez ostatnich kilka dni wysłałam wiadomości do mnóstwa osób, do niektórych kilkukrotnie. Robię to nadal i wciąż powtarzam sobie "najwyżej odmówi", żeby dodać sobie otuchy :)

Po szóste: SZCZEROŚĆ PODNAD WSZYSTKO. Piszę o tym, co mnie zachwyca, o tym nad czym się zastanawiam, co mnie stresuje. Bo chcę, żebyście czuli się cześcią tej akcji i wiedzieli o mnie jak najwięcej, po to, żeby zechcieć się włączyć i pomóc Michałowi.

Po siódme: DZIĘKUJĘ. To jest najważniejsze słowo i uwielbiam je powtarzać bezustannie. Bo kiedy je mówię albo piszę, to czuję, jak wypełnia mnie wdzięczność, a to jest wspaniałe uczucie.

Po ósme: CARPE DIEM, czyli łap chwilę! Jeśli przychodzi Ci do głowy jakaś fajna osoba, która mogłaby dołączyć, albo jakiś fajny pomysł na jeszcze szersze rozpropagowanie akcji, to pisz i działaj od razu! Jeśli tego nie zrobisz, to albo zapomnisz, albo stracisz zapał, albo wydarzy się coś ważniejszego i już pewnie nigdy tego nie zrobisz.

Po dziewiąte: ODPOWIADAJ na wszystkie komentarze i wiadomości. Lubicie pisać maile, które pozostają bez odpowiedzi? Ja nie znoszę. Uwielbiam za to dostawać miłe i serdeczne odpowiedzi, dlatego sama staram się odpisywać w taki właśnie sposób.

Po dziesiąte: DAJ SIĘ PONIEŚC FALI i działaj z całych sił. Wierzę w to, że robiąc cokolwiek wysyłamy w świat pewną energię. I wydaje mi się, że moja bezgraniczna wiara w to, że marzenie Michała po prostu MUSI się spełnić i nie ma innej możliwości, jest dla Was odczuwalna. Po tych kilku dniach wiem jedno - jestem w stanie stanąć na głowie (choć nie umiem), żeby to się udało!


Na FB jest nas już 852 osoby (a podczas pisania tego tekstu aktualizowałam tę liczbę trzy razy)! Zakładka "numer konta" wyświetlona została 370 razy :) Założyłam profil na Instagramie: https://instagram.com/donttellhimplease (samo #DontTellHim było już zajęte). Poranek rozpoczął się wspaniałą wiadomością - poznańska firma gego zaprojektowała przepiękny tiszert #DontTellHim i 25 zł z każdej sprzedanej sztuki przekaże na wyprawę Michała :) Chyba kupię na pamiątkę i dla niego i dla siebie! :D Na koncie koło 13:00 było ponad cztery tysiące złotych, strasznie jestem ciekawa ile jest teraz, ale przecież nie zadzwonię do niego z tym pytaniem :D Pracuję nad zakładką po angielsku, myślicie, że warto?


Zaczepiam na FB i Instagramie znanych blogerów i youtuberów i zachęcam ich do włączenia się w akcję, gdyby ktoś z Was kogoś znał, piszcie do nich, dobrze? Dostaję od Was dużo zdjęć, obiecuję, że wszystkie będą na Instagramie :)  Sprzedały się już trzy worki NOŚ MNIE, czyli na konto wyprawowe wpadnie kolejne 150 złotych, CUDOWNIE! Działam dalej!

P.S. Każdej osobie, która wpłaciła pieniądze na wyprawę DZIĘKUJĘ! Obiecuję, że zrobię wszystko, żeby Was uhonorować w jakiś szczególny sposób! A jak chłopaki będa już wylatywać do tej Ameryki, to mam nadzieję, że się spotkamy wszyscy razem na lotnisku!

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka